If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

niedziela, 29 września 2013

Ok. Szybka powtórka z Homelanda zaliczona (finał drugiego sezonu). Możemy kontynuować. Bring it on Carrie Mathieson! 
Choć tak naprawdę najbardziej czekam na The Walking Dead. Walka o przetrwanie w post-apokaliptycznej Ameryce jakoś tak dobrze się ogląda. A może to Rick Grimes. On niewątpliwie ma to coś. Podobnie jak niegdyś Dexter Morgan(a propos, cały ostatni sezon był bardzo słaby, ale koniec mi się podobał). Przystojni, silni, zdeterminowani faceci, którzy niczego się nie boją. Tak, można dla nich poświęcić godzinkę lub dwie (hmm, bardziej jak dziesięć lub dwadzieścia).

Dziewczynka odkryła winogrona

sobota, 28 września 2013

Jesień w ogrodzie botanicznym w Edynburgu:


 

I na koniec krzesła. Nie wiem o co z nimi biega, ale fajnie wyglądają. To był piękny dzień.
Lust for life
Zastanawiam się o co chodzi z tą ilością odcinków w brytyjskich serialach? The Fall - 6, Broadchurch - 8, Sherlock - 4. Dlaczego tak mało? Człowiek zanim się na dobre wciągnie już ogląda odcinek końcowy. I zgrzyta zębami. Bo chce więcej. Dużo więcej. A tu wszystkie historie niedokończone. Czy Brytyjczycy mają mniej kasy na swoje seriale? Czy nie wierzą w sukces i kręcą tylko po kilka odcinków czekając jaki będzie odzew? Czy może po prostu są minimalistami i dobrze wiedzą, że less is more? 
No nic. Taka refleksja mnie naszła dzisiejszym piątkowym wieczorem. Wracam do Sherlocka. Nacieszę się zanim się skończy.

Ps. Piosenka poniżej jest z serialu Orange is the New Black. Również jest to wciągająca opowieść, z dość przygnębiającym zakończeniem, opowiedziana w przyzwoitej ilości 13 odcinków (Amerykanie!).

środa, 25 września 2013

No nie. Nie mogę. Wczoraj rzuciłam słodycze. A dziś, widzę, jakiś niezidentyfikowany osobnik zostawił otwartą gorzką czekoladę w szafce. Słyszę jak ta czekolada do mnie mówi;) Co robić?
Dzisiejszy poranek jest jeszcze bardziej szary niż wczorajszy. Zaczyna się 'bezświetlna' rzeczywistość. Wczesne wieczory, późne poranki. Chyba czas zacząć się przyzwyczajać.

wtorek, 24 września 2013

Wczorajszy zachód słońca 
dzisiejszy poranek. 
Jedyną rzeczą, na którą mam dziś ochotę to powrót do łóżka.


niedziela, 22 września 2013

Dziewczynka nauczyła się dziś, metodą prób i błędów;), zmieniać płyty w odtwarzaczu. Najbardziej mnie jednak rozbawiło co zrobiła z płytą, którą wyciągnęła z odtwarzacza. Włożyła z powrotem. I tak obie się kręciły. Sprytne!

piątek, 20 września 2013

Nie wiem do końca czy to zasługa witaminy D i magnezu. Zażywanych regularnie od trzech tygodni. Czy może chodzi o coś zgoła innego.
Pewnie mała i duża Dziewczynka mają w tym swój udział. Może największy. Ich dziecięca radość i energia. 
W każdym razie na dzień dzisiejszy tak jak wyżej. 

czwartek, 19 września 2013


Pięć sezonów. Sześćdziesiąt odcinków. The Wire. I fuckin loved it. Every minute of it. Najinteligentniejszy serial jaki widziałam w telewizji. Rewelacyjna rzecz, przemyślana od początku do końca, fantastycznie napisana, wspaniale zagrana. 
  Kurde, będzie mi brakować tych chwil, w których jedynym moim pragnieniem jest żeby się choć na chwilę schować w zaciszu sypialni i zobaczyć co w następny odcinku.

środa, 18 września 2013

Ależ mi dzisiaj wyszedł krem z buraków. Ten krem made my day po prostu. Zasadniczo miał być barszcz, ale czułam podświadomie, że zawartość garnka prosi się o skremowanie. Strzał w dziesiątkę. Krem okazał się nie tylko zjadliwy, ale wręcz smaczny. 
Codzienne kombinowanie pt. 'co tu na obiad?' jest momentami wybitnie męczące.

wtorek, 17 września 2013

'Jeśli oczekujesz, że twoje dziecko będzie każdej nocy przesypiało bez przerwy dwanaście godzin, czy nawet połowę tego czasu, to czeka cię frustracja. Niemowlaki tak nie funkcjonują (...).' No nie, nie funkcjonują tak. Prawda.

'Oto Zbigniew i Zuzanna, którzy próbują się wyspać od dwóch miesięcy, czyli od chwili gdy ich synek Zenek przyszedł na świat (...).' Oto A. i B., którzy próbują się wyspać od trzynastu miesięcy, czyli od chwili gdy ich córka C. przyszła na świat. 

To może piosenka na dobranoc:

Cytaty pochodzą z książki 'Zasypianie bez płaczu' Williama Searsa. Książka jest ok, tylko jakoś do małej Dziewczynki nie mogę tej wiedzy przyłożyć.
Dzisiaj mija rok od rozpoczęcia mojej przygody z blogowaniem. 
Cały rok, nieźle, prawda? Nie sądziłam, że aż na tyle starczy mi energii, tematów. Okazuje się jednak, że niemal każdego dnia zdarza się jakaś pierdoła o której można napisać. Zwyczajnie. Każdego dnia toczy się życie.
To jest mały blog. Bardzo kameralny. I to jest w nim dobre. Wiem, że odwiedza mnie kilka świetnych kobiet i co najmniej dwóch świetnych chłopaków. Pozdrawiam Was ludzie serdecznie. Śmiem twierdzić, że macie dobry gust!;))) 



poniedziałek, 16 września 2013

  Naprawdę fajny. Można wrzucić zdjęcie i bawić się do woli (to nic, że dzieciaki jeszcze nie śpią, mamusia przecież też musi mieć coś z życia).
Poczytałam u paru blogerek jak cieszą się na jesień. 
Że lubią. Że jest piękna.
I jakoś inaczej na ową jesień spojrzałam. Może to właściwie nie jest taka zła pora roku?

piątek, 13 września 2013

Kontynuując kolażową fascynację...
Piątkowy wieczór. 
Plus Lista Przebojów PR3.
Oh simple thing where have you gone?
I'm getting old and I need something to rely on
Piątkowy poranek. Pada.
 Może uda mi się jakoś namówić małą Dziewczynkę, że jednak się nie wyspała i wrócimy do łóżka.

czwartek, 12 września 2013

Zabawa zdjęciami
Poza tym odkryłam w internetach mnóstwo fajnych programów do robienia kolaży zdjęć. Oczywiście one zapewne są tam już od dawna, tylko ja jakaś mało kumata jestem;) Szukałam ich zaś żeby wrzucić zdjęcie ciekawego pomnika, na którego uwagę zwrócił mi znajomy podczas niedzielnego spaceru po Leith. 

Ps. Teraz nic mnie nie powstrzyma od kolażowania;)




Dziewczynka w niedzielę zrobiła pierwsze samodzielne 14 kroków. Trochę zapomniałam, że to jednak jest niesamowite. Móc obserwować jak dziecko zaczyna uczyć się chodzić.

wtorek, 10 września 2013

Bardzo bliski mi kolega wyjeżdża. Na parę miesięcy. Na Bali. Już mi Ciebie, stary, brakuje. Nic to. Mam nadzieję, że znajdziesz tam to czego szukasz. A jak nie znajdziesz do not worry. W końcu my i tak nigdy nie byliśmy zbytnimi optymistami. Aaa i pamiętaj, masz w Szkocji swoich ludzi;)
Katowało się tą piosenkę, co nie?;)

poniedziałek, 9 września 2013

 Nie mam dużej łatwości w nawiązywaniu kontaktów. Tym bardziej więc ta znajomość 'spadła mi z nieba'. Gdy starsza córka zaczynała szkołę była już tam jedna polska dziewczynka, w klasie wyżej. Zostały sobie przedstawione. Siedmiolatka zaopiekowała się sześciolatką. Od razu było jasne, że to będzie wielka przyjaźń. Dziewczynki nadawały na tych samych falach, rozumiały się doskonale. 
 
A potem, któregoś dnia, na klatce schodowej znalazłam kartkę napisaną po polsku. Była do mnie. Od jej mamy. Pisała, że mieszkają w kamienicy obok, że tu jest numer telefonu, że cudownie byłoby się spotkać.


 I tak oto przez dwa lata miałam najlepszych sąsiadów na świecie. Okazali się mądrymi, zabawnymi ludźmi.
Jakiś czas temu wrócili do Polski. Mają tam dobre życie, choć tu też mieli dobre. Taki typ. Z pozytywną energią.


 W piątek nas odwiedzili, spędziliśmy razem weekend. Radość dziewczyn nie miała końca. Jedliśmy domowe ciasta, pili piwo imbirowe, słuchali Marii Peszek, spacerowali i oglądali filmy katastroficzne*.


Zastanawiałam się wielokrotnie czy ta znajomość przetrwa. Znaliśmy się tylko dwa lata, oni wrócili na Pomorze, my zostaliśmy w Edku, gdy zaś wrócimy to na drugi kraniec Polski.
Myślę jednak, że tak. Że to zależy tylko od nas, a na razie radzimy sobie całkiem nieźle.

*Mam słabość do kiepskich filmów. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że przy tych filmach jest zawsze kupa śmiechu.



piątek, 6 września 2013

The Fall. Ten serial ma tylko jedną wadę. Jest za krótki. A poza tym? A poza tym sprawił, że wczoraj przed snem miałam ochotę kilka razy sprawdzać czy na pewno zamknęłam drzwi na klucz.

środa, 4 września 2013

'It's a dog eat dog world my pal...'- usłyszałam dziś od koleżanki. Aaa, dzięki. To ja nie chcę. Nie czuję się na siłach. Kurde. Muszę dziś znowu zagrać w Lotka. 



 Tradycja

I love Leith
 Budki telefoniczne na Royal Mile
 Royal Mile. Ulica oblegana w czasie Festiwalu przez turystów i artystów promujących swoje przedstawienia. Wczoraj dosyć pusta.

 Hotel Carlton
 Scott Monument,
 nazwana przez pisarza Billa Brysona 'gothic rocket ship'.
Taste of Poland