If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

czwartek, 31 października 2013

Life would be empty without chocolate. No tak.
Update na ostatni dzień października: 
od kilku tygodni codziennie pada, a może nie. Może ja już znużona jesienią widzę tylko deszczowe momenty. 
Duża Dziewczynka wycina dynię. Idzie jej całkiem sprawnie. Mała coś kombinuje. Ja po raz piąty przesłuchuję Heroes Davida Bowie'go bo coś dziś poczułam, że brakuje mi romantyzmu w życiu. 

I will be king
and you will be my queen
we can be heroes 
just for one day

A oto dynia:
Halloween mnie ani ziębi, ani grzeje. Ale te podświetlane dynie mają swój urok.

niedziela, 27 października 2013

Kurcze. Czytam właśnie, że zmarł Lou Reed. Wielka szkoda. Wspaniały Artysta.


Mała Dziewczynka ma jeden niezwykle irytujący zwyczaj. Informuje świat o tym, że skończyła posiłek zrzucając talerz na podłogę. Z reguły talerz ów jest dość pełny. Nie muszę mówić kto to później sprząta.
Tak. Zgadliście. Sprzątam ja. To chyba jasne jak kryształ, że od sprzątania w domu jest mamusia!

Niechże ta niedziela się już kończy. Jutro nowe odcinki Homelanda i The Walking Dead. Chcę więc żeby był już jutrzejszy wieczór. Chcę i już.


piątek, 25 października 2013

Okej. To idę. Z kościotrupem i wróżką/motylkiem. Na Halloween disco. 
Dobrze, że tylko godzina. I wino w plastikowych kubeczkach można zakupić. 

czwartek, 24 października 2013

Dziewczynka przyniosła dziś skrzypce ze szkoły. Teraz siedzi z siostrą w łazience i robi jej koncert. Mała jest w wannie więc nie może uciec. Biedactwo;) (wcale jej nie żałuję, pół dnia ją musiałam nosić dziś na rękach, niech teraz słucha koncertu!)
Fajna sprawa z tymi skrzypcami, ale póki Dziewczynka się trochę nie poduczy czekają nas naprawdę długie koncertowe wieczory...

środa, 23 października 2013

Od rana próbuję ogarnąć mieszkanie.
 Dziś jednak wyjątkowo brakuje mi motywacji. Do czegokolwiek. 

poniedziałek, 21 października 2013

Zapomniałam już ile trzeba cierpliwości na spacerze z małymi ludźmi. Chodzimy więc sobie po-wo-lu-tku z ciekawością przyglądając się światu. Przy odrobinie szczęścia i ja coś ciekawego zauważę. Ewentualnie się zamyślę (nad tym czy wampir Eric naprawdę chce odbić Sookie wampirowi Billowi*).


Okolica


* Ok. Trudno. Głupia sprawa, ale True Blood - nie będąc serialem wybitnym, ani nawet bardzo dobrym, dobrym w sumie też nie - jest po prostu rozrywką. I czasem jest naprawdę śmiesznie. Choć częściej żenująco (a dalej to oglądam, zrozumieć naturę ludzką...)

sobota, 19 października 2013

Happy birthday husband. 
Lubię sobie myśleć o nas starych grzejących się w letnim słońcu na werandzie. Oby.

wtorek, 15 października 2013

Nie wiem z czego robią dachy w amerykańskich supermarketach, ale nie wygląda to dobrze. Szczególnie gdy na takim dachu spaceruje kilku zombie. Poza tym jest ok. Świat jest wciąż paskudny a walka o przetrwanie wydaje się nigdy nie kończyć. The Walking Dead is back;) Jedyne co mnie nieco drażni to to, że za dużo tam dzieci. Sama nie wierzę, że to mówię, ale dzieci w serialu dla dorosłych mnie irytują.

Ps. Zaliczyłam pierwszy sezon True Blood. Aż mi głupio bo nie jest to specjalnie dobry serial. Choć pewnie cały ten kicz jest zamierzony. Wszystko zaś przez Alexandra Skarsgarda. Zobaczyłam go w świetnym filmie What Maisie Knew i chciałam jeszcze na niego popatrzeć. Skojarzyłam, że przecież grał w True Blood. I faktycznie jest. Jak i cała masa dość specyficznych postaci. Czy warto? Raczej nie. Ale jesień jest. Długie wieczory. A tamten świat jest tak nierealny, że aż miło.

niedziela, 13 października 2013

Mają dziś obywatele leniwą niedzielę. 
Wieje i pada. Pacyfikuję dzieciątka i uderzam pod ciepły koc. Bez żadnych wyrzutów. Jesień ma jednak swoje dobre strony.

Ach, i jeszcze ku pamięci, Dziewczynka już całkiem nieźle chodzi. I sprawia jej to niesamowitą frajdę. Nam też.

wtorek, 8 października 2013

Zastanawiam się skąd biorą się tak genialni aktorzy jak Jeff Bridges? Gość gra w absurdalnym filmie R.I.P.D Agenci z Zaświatów* i nie można od niego oczu oderwać. Tak. Mam poranek z małą Dziewczynką, owsianką ze śliwkami, kawą i Jeffem Bridgesem**. It's all good.

* Nie będę ściemniać. Film jest całkiem zabawny. Są pościgi i Kevin Boczek jako zły policjant.

** Jeff Bridges przeniósł się w czasie i gra swojego bohatera z True Grit. Kapitalne. Kawałek wspaniałej postaci z fantastycznego westernu (mogłabym oglądać w nieskończoność) we współczesnej policyjnej komedii.

poniedziałek, 7 października 2013


Who knows where the storm will take us

Ps. Usypiając dziś małą Dziewczynkę miałam chwilę załamki, frustracji i potwornego bólu głowy. Zapaliłam światło, otworzyłam kompa. Nieznana siła poprowadziła mnie do tej, jakże mi znanej, piosenki. 3 x replay. Czuję się lepiej. Mała Dziewczynka nie śpi, duża też nie.


sobota, 5 października 2013

Znalezione na fejsbuniu:
Fajne. Jakkolwiek od razu przypomniało mi się co powiedziała Yoga Jones, w serialu Orange is the New Black 'zen możesz być do pewnego momentu, potem znowu chcesz coś poczuć'.

piątek, 4 października 2013

Piątek. Weekendu początek. Oglądam więc sobie z dziewczynami Kubusia Puchatka. Po cichu licząc, że uda mi się zaraz wymknąć niepostrzeżenie i zaszyć w sypialni z drugim odcinkiem Sleepy Hollow. 'Don't lose your head'. Hmm. Coś dla równowagi. Acha, chciałam tylko nadmienić, że główny bohater Sleepy Hollow wygląda jak Chris o Poranku (z wiadomo skąd) i to się całkiem przyjemnie ogląda.
Przyszły dziś nasze nowe książki do kolejnego etapu polskiej edukacji dużej Dziewczynki. Na razie je dotykamy, oglądamy i generalnie się nimi cieszymy. Znaczy entuzjazm jest;)