Widok z okna.
Zaprawdę nie jest łatwo zrobić takie zdjęcie. Aparat zamarł, a że ja się nie znam to też zamarłam. Byłam pewna, że się zepsuł. Ale działa. Zdjęcie oczywiście przypadkowe. Jak cały dzisiejszy dzień, wyrwany z kontekstu. Choć miałam niewielki przypływ energii. Biegając po parku wpadłam na parę genialnych pomysłów. Kilka godzin później wydają się mniej genialne. Wróciłam do porannej apatii.
A co tam było za oknem?
OdpowiedzUsuńPomysły skoro genialne były to pewnie dalej są!
Niedługo wiosna, zresztą już ją macie (vide zdjęcia ze spaceru). A u na co?
Jajco ;)
Serdecznie Cię pozdrawiam i ściskam :)
Za oknem auta, lampy uliczne itede itepe.
UsuńRównież pozdrawiam!
a mnie znów rozpiera coś od środka, to chyba zasługa tej pogody....wiesz, ze ma nie padac u nas przez następne 10 dni...przecież ja zwariuje od nadmiaru słońca i pewnie się zeschne też..:p
OdpowiedzUsuń10 dni bez deszczu? W Szkocji? Jakaś ściema niechybnie. Zaraz sprawdzę co u nas. Na BBC mają niezłe prognozy.
UsuńDziś przez moment prawie mnie rozpierało, teraz zaś siedzę i czuję się cholernie zmęczona. Ale się zbiorę. Na jogę się przejdę.
Moje dzieci robiły takie zdjęcia nocą gdy okna wychodziły na ruchliwą ulicę.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno, antyapatycznie:)
Nieźle się naprzestawiałam funkcji w aparacie by zrobić takie zdjęcie (przypadkowo zupełnie;)).
UsuńRównież ściskam;)