Na koniec czwartego tygodnia płyty Ripped in 30 Jillian Michaels strzela małą gadkę motywacyjną. Generalnie mówi nam, żeby się zastanowić co i jak, żeby nie dawać sobie wciskać kitu i że jesteśmy spoko. Tak mi się przynajmniej wydaje (mała Dziewczynka skutecznie mnie rozśmieszała gdy próbowałam sobie wmówić jaka jestem zajebista). Jutro włożę w to więcej serca i uwagi. Wprawdzie podobne pogadanki nic dla mnie nie robią, ale Jillian jest taka w tym szczera i fajna, że codziennie przez cały nadchodzący tydzień będę się w nią wsłuchiwać. I świat stanie przede mną otworem. A co mi tam.
Niechaj stanie otworem :D Czego I Tobie i sobie życzę ;)
OdpowiedzUsuńAmen.
UsuńZ takim motywatorem na brzuchu to ja się wcalę nie dziwię ;)
OdpowiedzUsuńCzasem mnie to rozśmiesza, a czasem doprowadza do szału. Potrzebuję około 30 minut żeby poćwiczyć i wtedy właśnie dziewczyny nie mogą się ode mnie odczepić. No 30 minut, trzydzieści...
Usuń