Obejrzałam wczoraj Sierpień w Hrabstwie Osage. Gdzieś w opisach było, że to komedia obyczajowa. WTF??? Dawno nie oglądałam równie smutnego filmu. Ale warto było. Upewniłam się tylko w przekonaniu, że rodziny są jednak skomplikowane. Czasami nawet bardzo. Dobre kino z dobrą historią. Zapadającą gdzieś tam w człowieka.
Ach, obejrzałam też Poradnik Pozytywnego Myślenia. I nastawił mnie...pozytywnie. Dał wiarę, że Robert DeNiro jeszcze potrafi grać (a nie tylko robić miny). I to było bardzo optymistyczne*.
Czyż lipiec nie jest piękny?;)
Ach, obejrzałam też Poradnik Pozytywnego Myślenia. I nastawił mnie...pozytywnie. Dał wiarę, że Robert DeNiro jeszcze potrafi grać (a nie tylko robić miny). I to było bardzo optymistyczne*.
Czyż lipiec nie jest piękny?;)
*Oczywiście film nastrajał optymistycznie także z innych powodów, ale mnie najbardziej wzruszył fakt, że mój stary wielki idol z lat młodości może mieć jednak coś jeszcze w kinie do powiedzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz