Według wskazówek zegara: dach stacji kolejowej Waverly w Edynburgu, ulubiony park, w drodze do pracy, ulubiony Jazz Bar, ulubiona latarnia.
Dawno nie pisałam. Ale jestem. I jest mi dobrze. Lato jednak robi swoje.
Długie jasne wieczory są mega. Bo widzicie, tu na północy w czerwcu zaczyna się ściemniać dopiero po dziesiątej. Owszem zdarzają się drobiazgi typu samochód, który odmówił posłuszeństwa na trzy tygodnie przed jazdą do Polski. Ale i to okazało się do ogarnięcia. A sama podróż już niedługo, zobaczymy jak nam to wyjdzie. Nawet na chwilę bowiem nie zapominam, że na tylnym siedzieniu będzie dwójka niezwykle wymagających małych ludzi.
A to perełka, którą znalazłam dziś w necie:
Od pół godziny próbuję się zdecydować który z tych trzech panów najbardziej mi się podoba. Co chwilę zmieniam zdanie. Przyjemny dylemat na sobotę.