Poza tym w ostatni weekend byłam rozrywana. Serio. Jak nikt nigdy się nie interesuje co robię w weekend, tak w piątek trzy (TRZY!) osoby się pytały co robię w sobotę. Ale first comes first served. I tak spędziłam fantastyczny weekend z mym absolutnie najlepszym kolegą, który fatygował się specjalnie dla mojego towarzystwa* z Londynu (ha!). Tak więc byliśmy na Lucy oraz wygrzewaliśmy się na plaży w North Berwick (klik). Cała niedziela pełna słońca! Całkiem nieźle (jak na Szkocję i jak na niedzielę).
A to moja nowa roślinka.
Obiecuję ci roślinko (z nazwy mi bliżej nieznana), że będę o ciebie dbać (lepiej niż o poprzednie).
Prawda, ze ładna?
*A może miał tylko za dużo wolnego czasu. Kto to może wiedzieć?;)
ten chabaź to zamioculcas .... strasznie dziwny, do dziś nie zgłębiłam czego on naprawdę chce; zdaje mi się że lepiej za bardzo nie dbać :))
OdpowiedzUsuńI to na pewno nie był nadmiar wolnego czasu !
Też myślę, że nie był.
UsuńA jak nie trzeba dbać to znaczy, że świetnie wybrałam. W dbaniu jestem ogólnie fatalna.
Cudownie, że jesteś!
A jak cudownie , że Ty jesteś! to nawet pojęcia nie masz :*:*:*
Usuń... nie zgodzę się, nikt tak o mnie nie dbał przez te cztery lata więc proszę mi tu nie wypisywać publicznie głupot na swój temat ;)
a ten kwiatek jest po prostu chimeryczny :)
;)
UsuńPublicznie to znowu aż tak tu nie jest. Garstka ludzi przychodzi, ale jest to bardzo dobra garstka;)
Chimeryczny ten mój kwiatek powiadasz...