If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

środa, 3 września 2014

Wczoraj po raz pierwszy jeździłam na rowerze po Edynburgu. Po ścieżkach rowerowych. Cudownie sie jeździło. Szkoda tylko, że nie mam odwagi wyjechać na ulicę.
Poza tym w ostatni weekend byłam rozrywana. Serio. Jak nikt nigdy się nie interesuje co robię w weekend, tak w piątek trzy (TRZY!) osoby się pytały co robię w sobotę. Ale first comes first served. I tak spędziłam fantastyczny weekend z mym absolutnie najlepszym kolegą, który fatygował się specjalnie dla mojego towarzystwa* z Londynu (ha!). Tak więc byliśmy na Lucy oraz wygrzewaliśmy się na plaży w North Berwick (klik). Cała niedziela pełna słońca! Całkiem nieźle (jak na Szkocję i jak na niedzielę).

A to moja nowa roślinka. 
Obiecuję ci roślinko (z nazwy mi bliżej nieznana), że będę o ciebie dbać (lepiej niż o poprzednie). 
Prawda, ze ładna?

*A może miał tylko za dużo wolnego czasu. Kto to może wiedzieć?;)


4 komentarze:

  1. ten chabaź to zamioculcas .... strasznie dziwny, do dziś nie zgłębiłam czego on naprawdę chce; zdaje mi się że lepiej za bardzo nie dbać :))
    I to na pewno nie był nadmiar wolnego czasu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że nie był.

      A jak nie trzeba dbać to znaczy, że świetnie wybrałam. W dbaniu jestem ogólnie fatalna.

      Cudownie, że jesteś!

      Usuń
    2. A jak cudownie , że Ty jesteś! to nawet pojęcia nie masz :*:*:*
      ... nie zgodzę się, nikt tak o mnie nie dbał przez te cztery lata więc proszę mi tu nie wypisywać publicznie głupot na swój temat ;)
      a ten kwiatek jest po prostu chimeryczny :)

      Usuń
    3. ;)
      Publicznie to znowu aż tak tu nie jest. Garstka ludzi przychodzi, ale jest to bardzo dobra garstka;)
      Chimeryczny ten mój kwiatek powiadasz...

      Usuń