Uczymy się pisać po polsku. Dwa zdania dziennie. Dziewczynka opowiada historię. Plus obrazek. Plus wszystko co może po drodze rozproszyć Dziewczynkę. Z godzinę nam zajmuje. Nie mam za bardzo pomysłu na naszą 'polską edukację'. Na razie więc owe dwa zdania i wieczorne czytanie jednego rozdziału Biura Detektywistycznego Lassego i Mai Martina Widmarka i Heleny Willis. A co potem...?
Wybuchający wulkan.
A tak było we wtorek.
Wczoraj zaś cudnie cicho i bezwietrznie.
To może urozmaicić lekcje polską bajką (youtube to skarbnica): Miś Uszatek i Koralgol to chyba właściwy poziom? a poza tym może pomogą wam szablony do wydrukowania: http://www.bazgroszyt.pl/nauka-pisania/zabawa-z-literkami
OdpowiedzUsuńhttp://www.buliba.pl/gry/szablony-do-drukowania.html
Ech, nie;) Uszatek i Koralgol to już dawno nie. Niebawem 7 urodziny, znaczy 3 klasa podstawówki. Ale te linki, szczególnie bazgroszyt bardzo fajne! Dzięki.
OdpowiedzUsuńps. w szkockiej podstawówce chyba z większym dystansem podchodzą do nauki literek...
Hmmm....ja tam pisać uczyłam się dopiero w wieku lat siedmiu, jak każde polskie dziecko co zaczynało wtedy szkołę. Ma czas! Grunt to się dobrze bawić :)
OdpowiedzUsuń....Morze jest takie żywe....tęsknimy
OdpowiedzUsuńDobra fota ! Jak z lat 20-tych , winszuje .
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki. Komplement Woju od Ciebie. Ściskam!
Usuń