If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

wtorek, 8 stycznia 2013

Dziesięć lat temu David Bowie wydał fantastyczną płytę. Heathen. Jak tego się słucha...Najlepiej w ciemności, najlepiej w samotności.
A dziś co ja widzę? Nowy singiel, wkrótce nowy album. O mój Boże. Może nawet jakieś koncerty...? To jedyny artysta na którego mogę się nawet zapożyczyć w banku, by tylko móc go zobaczyć na żywo. 
Moje wielkie marzenie koncertowe. Myślałam, że absolutnie nierealne, ale może jednak, kto wie.

Po namyśle wróciłam na ziemię. Szanse, że zobaczę go na żywo są pewnie żadne. David Bowie. Co za gość. 
Forever I will adore you, David.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz