'Wallander przeszedł pieszo całą drogę z powrotem.
Było pochmurno. Odczuwał niepokój na myśl, że ojciec ma się przeprowadzić, a dom, w którym dorastał zostanie rozebrany.
Jestem sentymentalny, pomyślał. Może dlatego lubię operę? Ciekawe, czy można być dobrym policjantem, gdy jest się sentymentalnym?(...)'.
Hmm, więc on był taki od zawsze.
Kocham kryminały Mankella. Choć nie robią mi dobrze. Jest w nich jakaś duszność. Jakaś prawda o życiu, że właściwie to wszystko jest takie przypadkowe. Rodzimy się, potem umieramy, czasem - jak mamy szczęście - jest jeszcze coś pośrodku. Kilka dobrych chwil.
Samotność Wallandera od zawsze mnie przygnębiała.
Niebo nad Highlandami
Lubie kryminaly, ale tego autora nie znam, chyba bede musiala wyprobowac :-)
OdpowiedzUsuńJak lubisz kryminaly to mysle, ze Henninga Mankella z pewnoscia polubisz. To wlasciwie cos wiecej niz kryminaly, swietnie obrazuja szwedzkie spoleczenstwo, pelne niepewnosci, wyobcowania. Ksiazki sa dosyc mroczne, ale rewelacyjnie sie je czyta.
UsuńPolecam;)