If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym
niedziela, 19 maja 2013
Nie mam wielu polskich płyt. Właściwie to tylko kilka. Z pamięci, w sumie, mogę wymienić: Ania Dąbrowska, Czesław Śpiewa, Klaus Mittfoch, Beats of Freedom/Zew Wolności. I ona. Jezus Maria Peszek. Powala mnie ta płyta za każdym razem gdy jej słucham. Jest piękna. Ogarniam ją całkowicie. Od początku do końca. Choć momentami jest przeraźliwie smutna.
W pewnym momencie ta piosenka robi się przecudnie taneczna. Wyobrażam sobie jak tańczę ją w ciemnym (niezbyt zaludnionym) klubie, z butelką piwa w ręku. Niestety nie mam takiego klubu w zasięgu. Czekam więc aż dzieci mi znikną z pola widzenia i zrobi się ciemno. Podkręcam starą wieżę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz