If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

niedziela, 25 sierpnia 2013

Sezon 3 The Wire zaliczony. Wszystkie pozytywne opinie jakie słyszałam o tym serialu się sprawdziły. Baltimore jako 'dark corners of american experiment' (jakoś wpadają mi w głowę te cytaty;). Dawno nie oglądałam tak zwartej opowieści, tak bardzo o czymś. Mam zaległy odcinek Dextera, ale nawet nie chce mi się go oglądać. Autentycznie mam wrażenie, że Dexter to tylko ładne wnętrza i przystojny, wysportowany koleżka z głową pełną czarnych myśli. Nic więcej. The Wire zaś...
No nic. Żeby nie było, że ten tego, tylko siedzę i oglądam (ha! byłam dziś pobiegać z dużą Dziewczynką), biorę krasnale do parku i na lody. Potem nauka polskiego ze starszą, codziennie wieczorne rytuały z młodszą i na dobranoc, przy odrobinie szcześcia, początek sezonu 4.

4 komentarze:

  1. Obejrzymy, zobaczymy ;) Nie znam The Wire, a wlaśnie kończą mi się seriale do mordowania czasu. Potrzebuję dużo, bo czas umiera powoli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to pewnie nie jest serial dla każdego. Mnie jednak przestępczy świat Baltimore pochłonął.

      Usuń
  2. Zobaczę. Zapowiada się bardzo interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I można się nauczyć wielu nowych słów jak knucklehead czy shitbird. Lub np. 'this man gave me an inch I can't scratch' (rzekł Omar, jedna z najbardziej interesujących postaci). Poza tym zamiast imion używają tam głównie określenia motherfucker (what's up motherfuckers?;). Normalnie sama w głowie zaczęłam tak mówić do ludzi;)
      No i genialnie 'it's all in the game' oraz ciekawe określenie na Polaków 'Polaks' z którym się tu w UK nigdy nie spotkałam.

      Usuń