Zastanawiam się o co chodzi z tą ilością odcinków w brytyjskich serialach? The Fall - 6, Broadchurch - 8, Sherlock - 4. Dlaczego tak mało? Człowiek zanim się na dobre wciągnie już ogląda odcinek końcowy. I zgrzyta zębami. Bo chce więcej. Dużo więcej. A tu wszystkie historie niedokończone. Czy Brytyjczycy mają mniej kasy na swoje seriale? Czy nie wierzą w sukces i kręcą tylko po kilka odcinków czekając jaki będzie odzew? Czy może po prostu są minimalistami i dobrze wiedzą, że less is more?
No nic. Taka refleksja mnie naszła dzisiejszym piątkowym wieczorem. Wracam do Sherlocka. Nacieszę się zanim się skończy.
Ps. Piosenka poniżej jest z serialu Orange is the New Black. Również jest to wciągająca opowieść, z dość przygnębiającym zakończeniem, opowiedziana w przyzwoitej ilości 13 odcinków (Amerykanie!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz