If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

poniedziałek, 24 lutego 2014

Sobota. Piję kawę w nieopodalszej cukiernio-piekarni. Wchodzą dziewczyna i dwóch chłopaków. Zamawiają. Po chwili sprzedawczyni stawia na ladzie zamówione małe pizze. Ja wam podam!!! Rzuca się w ich stronę dziewczyna. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że powinno być odwrotnie. Myśli głośno jej towarzysz. Nie zdąża jednak nawet wstać. Dziewczyna jest szybsza.
Ja pierdolę. Myślę cicho.
I przypomina mi się jak o równość walczyłam. Dwadzieścia lat temu. W domu rodzinnym to było. Mama miała jakąś taką teorię, że brat mój bliźniaczy będąc chłopczykiem mniej się nadaje do obowiązków domowych. I zawsze, że dziewczynka to lepiej zrobi i takie tam. Do dziś pamiętam jak obierałam pół garnka ziemniaków, odkurzałam dwa pokoje itd. Wszystko po połowie. Walczyłam zacięcie.
Ja wam podam jest miłe. Ale niekoniecznie zawsze potrzebne. I nie zawsze dobre.

Ps. brat wyrósł na pedanta;)(choć nie wiem czy to ma związek).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz