W lesie nie ma wiele zagrożeń, co najwyżej łoś albo zwariowany niedźwiedź, ale cywilizacja...o mój Boże. Trzeba się tam mieć na baczności.
Powiedział stary amerykański traper żyjący w dziczy na Alasce.
Dziewczynka lubi programy dokumentalne. Uwielbia wręcz. Pewną słabość ma zaś do tych amerykańskich*.
O na przyklad teraz ogladamy kobietę w 38tc siedzącą samą w czymś co wygląda na drewniany szałas w środku zasypanego śniegiem lasu. Jej mąż wyjechał do miasta na tydzień, do pracy. Na ten czas opiekuje się nią koleżanka z niemowlęciem, dla którego zapomniała mleka! Wyrusza więc na pociąg do miasta, 3km przez zaśnieżony las, następnie 50km pociągiem. Trochę się boi bo wydaje jej się, że śledzą ją wilki. Zaczyna się wyścig z czasem.
Ot, życie na Alasce.
Kurczę, naprawdę chciałbym tam kiedyś pojechać.
*By oddać jej sprawiedliwość muszę napisać, że z równą pasją ogląda nieco trudniejsze dokumenty.