Dawno nie było latarni;)
Dziś jest dzień wybitnie łóżkowo-książkowo-serialowy.
I po krótkim latarnianym spacerze na tychże czynnościach zamierzam się skoncentrować.
Ten budynek pośrodku kiedyś był kościołem, teraz jest tam ściana wspinaczkowa.
Puste ławeczki.
I właściwie ogólnie pusto. I zimno. I pada.
No pusto i zimno i pada, ale ładnie to wygląda. Tak jakoś dmucha spokojem. :)
OdpowiedzUsuńChociaż przyznam, że takich nabrzeży boję się panicznie bo mam wizję że wpadam do wody. Albo gorzej, że dzieci mi wpadają do wody. A pływać nie umiem i wody sie bojam przeokropnie.
Same here. Tzn podejmowałam kilka prób nauki pływania, ale za każdym razem gdy sobie uświadamiałam, że kiedyś będę musiała przejść na większą głebokość niż metr czterdzieści entuzjazm mi przechodził. Powiem więcej przerażało mnie to.
UsuńMam 39 lat i pływam w rękawkach, świetna sprawa.
UsuńHmm, może to jest jakieś rozwiązanie. Nie zrezygnowałam z tego, że się jeszcze kiedyś nauczę, bo ja w sumie rzadko się poddaję, jedynie odkładam na później;)
UsuńTo zdjęcie z ex-kosciołem i łódkami wygląda jak pocztówka. Cudne.
OdpowiedzUsuńPrzyjrzałam się i faktycznie ładne;)
Usuń