I jeszcze niebo nad wyspą.
Nie wiem. Nie potrafię tego opisać. Nazwać. Te Orkady to nie wiem. Zadupie straszne. Bezludzie takie smutne, zatopione w deszczu. Wiatr nieustanny. Kolega twierdzi, że nic tam nie ma. Masakra powiada. A dla nas to była zupełnie magiczna wycieczka, na koniec świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz