If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym
czwartek, 10 stycznia 2013
Szukam klucza do 5 miesięcznej dziewczynki. Samodzielne zsypianie bez płaczu. Gdzieś jest jakaś odpowiedź, jakiś sposób. Muszę tylko do niej dotrzeć. Muszę usiąść i pomyśleć. Zastanowić się. Znaleźć klucz.
Przepraszam za pytanie, ale dlaczego Ją zostawiasz? Może Mała potrzebuje bliskości właśnie, co? Moich dwóch łobuzów usypiałam mając ich obok, nie zostawiałam aż zasną sami, młodszy musiał być wożony wózkiem. Strasznie to było męczące. 5 miesięcy to jeszcze bardzo małe dziecko. Osobiście jestem daleka od metod zostawić i NIECH SAMO coś tam... Tracy podaje m.in. jak rozpoznać rodzaj płaczu i co go może powodować, i powiem szczerze nie pamiętam żeby pisała o tym żeby zostawiać dziecko, raczej skłania do tego żeby rozpoznać czego mu potrzeba a do tego potrzeba bliskości. Trzymam kciuki :D
Właśnie nie zostawiam;) Raz próbowałam na zasadzie, że jest po kąpieli, najedzona, zadowolona, jest wieczór, czas spać, przyciemnione światło, jej wygodne łóżeczko, odkładamy więc utuloną i zadowoloną w półśnie. Wychodzimy. Zaczyna płakać wracamy, tulimy, uspokajamy, wychodzimy itd. Myślałam, że na tym polega ta metoda. Być może nie. Generalnie z tego co czytałam są dwie podstawowe meteody usypiania, po krótce: dziecko potrafi się uspokoić same lub my je uspokojamy. Ponieważ zdałam sobie sprawę, że zanim sama będzie potrafiła usnąć minie sporo czasu więc zaczęłam właściwie szukać złotego środku polegającego na tym, że można ją spokojnie odłożyć jak już śpi. Bo to jest niestety problem.
Moja pierwsza córka zaczęła przesypiać noce praktycznie od 3mca życia. Poprzytulało ją się, ponuciło kołysanki, odkładało do łóżeczka a ona sama powoli dryfowała w krainę snu (że się tak poetycko wyrażę). Nowa dziewczynka jest zupełnie inna i muszę znaleźć jakiś złoty środek żebym, po tym jak zaśnie wieczorem, mogła chociaż wyjść z pokoju;)
Polecam "Język niemowląt" Tracy Hogg.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w jej wypadku medtody Tracy nie dają rezultatu. Ona zostawiona nie płacze tylko wpada w histerię, która trwa i trwa i trwa...
UsuńCzuję, że to nie jest sposób dla niej. Muszę szukać dalej. Myślę o kupnie książki 'Zasypianie bez płaczu' Searsów.
Przepraszam za pytanie, ale dlaczego Ją zostawiasz? Może Mała potrzebuje bliskości właśnie, co?
OdpowiedzUsuńMoich dwóch łobuzów usypiałam mając ich obok, nie zostawiałam aż zasną sami, młodszy musiał być wożony wózkiem. Strasznie to było męczące.
5 miesięcy to jeszcze bardzo małe dziecko.
Osobiście jestem daleka od metod zostawić i NIECH SAMO coś tam... Tracy podaje m.in. jak rozpoznać rodzaj płaczu i co go może powodować, i powiem szczerze nie pamiętam żeby pisała o tym żeby zostawiać dziecko, raczej skłania do tego żeby rozpoznać czego mu potrzeba a do tego potrzeba bliskości.
Trzymam kciuki :D
Właśnie nie zostawiam;) Raz próbowałam na zasadzie, że jest po kąpieli, najedzona, zadowolona, jest wieczór, czas spać, przyciemnione światło, jej wygodne łóżeczko, odkładamy więc utuloną i zadowoloną w półśnie. Wychodzimy. Zaczyna płakać wracamy, tulimy, uspokajamy, wychodzimy itd. Myślałam, że na tym polega ta metoda. Być może nie.
UsuńGeneralnie z tego co czytałam są dwie podstawowe meteody usypiania, po krótce: dziecko potrafi się uspokoić same lub my je uspokojamy.
Ponieważ zdałam sobie sprawę, że zanim sama będzie potrafiła usnąć minie sporo czasu więc zaczęłam właściwie szukać złotego środku polegającego na tym, że można ją spokojnie odłożyć jak już śpi.
Bo to jest niestety problem.
Moja pierwsza córka zaczęła przesypiać noce praktycznie od 3mca życia. Poprzytulało ją się, ponuciło kołysanki, odkładało do łóżeczka a ona sama powoli dryfowała w krainę snu (że się tak poetycko wyrażę). Nowa dziewczynka jest zupełnie inna i muszę znaleźć jakiś złoty środek żebym, po tym jak zaśnie wieczorem, mogła chociaż wyjść z pokoju;)