If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

wtorek, 28 maja 2013

Ależ mieliśmy przecudny weekend! 
Słońce grzało niesamowicie. Przez całą sobotę. 
Jeden kolega z niedowierzaniem kiwał głową. 16 stopni - powiada - a w parkach ledwo miejsce siedzące (leżące) można znaleźć. Tak właściwie to wydaje mi się, że z 20 było. Wspaniała pogoda. I mówię beż żadnej ironii, było naprawdę cudnie. Szczególnie, że dzień zakończyliśmy grillem wśród przyjaciół, po którym chłopcy poszli oglądać mecz, a dziewczyny siedziały przy winie i zachodzącym słońcu  w ogrodzie. Tak, szkocki klimat uczy radości ze słonecznych, ciepłych dni. I to jest fajne.



3 komentarze:

  1. OJ TAK weekend był piękny, jeden na milion, a ja w łóżku z zapaleniem pęcherza siedziałam...to sie nazywa miec szczeście..;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pech z tym pęcherzem, ale zdrowie najważniejsze.
    Co do pogody zaś to ja czuję, że przed nami jeszcze wiele takich słonecznych weekendów.

    OdpowiedzUsuń