If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

czwartek, 17 kwietnia 2014

Gdy mała Dziewczynka miała się urodzić zarzekaliśmy się (jej tata szczególnie), że właściwie od razu będzie spać w swoim łóżeczku. Dwadzieścia jeden miesięcy póżniej ma w nim przespane dokładnie półtorej nocy. To się nazywa żelazna konsekwencja. Ja to nawet w nas lubię. W zasadzie co innego mi pozostaje.

2 komentarze:

  1. Jak to mawia moja dobra koleżanka: "konsekwencja srencja" ;) Nie przejmuj się, współspanie zaprocentuje pozytywnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sobie myślę. Poza tym czas tak szybko płynie, szkoda go na nieprzytulanie.

      Usuń