If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

wtorek, 5 listopada 2013

Dzisiejszy poranek zapowiadał słoneczny dzień. Nic z tych rzeczy. Przed chwilą przyszła mgła. Lubię.

Z rana zaskoczyła mnie duża Dziewczynka. Wczoraj coś wspomniałam, że jak wcześnie wstaniemy to pójdziemy przed szkołą na rower (ona pomyka na rowerze, ja biegnę obok, good fun). Nie sądziłam, że dzieciak będzie o tym pamiętał, tym bardziej, że ona nie jest rannym ptaszkiem. A jednak. Pamiętała.  Wpadła do naszej sypialni o 7.30 i ściągnęła mnie z łóżka. Dzięki Córko. Oszroniony, pustawy park o poranku to fajna sprawa. I dostałam swoją dawkę endorfin. Bardzo ich teraz potrzebuję bo mój nastrój spada szybuje w dół ostatnio.

2 komentarze:

  1. nie wiem kogo bardziej podziwiać, CIebie czy córkę?

    OdpowiedzUsuń