If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

piątek, 1 listopada 2013

Powspominając o poranku pierwszy listopada w Polsce i ze świadomością, że przecież nie mogę tam być moje myśli przerzuciły się szybko gdzie indziej. Daleko. Bardzo daleko. Przeczytałam dziś na Gazecie o najwyżej położonych miastach na świecie i zafascynowało mnie to. Jak można żyć na wysokości 5 tysięcy metrów nad poziomem morza? Nie można. A przynajmniej nie normalnie, zakładając butnie, że tylko moja definicja normalności jest tą właściwą.
Zdolność człowieka do przystosowania się do życia w skrajnych warunkach trochę przeraża.

2 komentarze:

  1. Wiesz jak pocieszyć człowieka. Od razu mi lepiej tu gdzie jestem. Obrazy nędzy z Indi lib Afryki wydają się być sielanką. Poza tym czuję szacunek do ludzi mieszkających w niskich temperaturach. Sam nie wiem do końca dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stary, jak mnie zafascynowało to miejsce. Nie mogę przestać o nim myśleć, ludzie żyjący na zboczu lodowca, na kupie śmieci, w wiecznym zimnie, opętani gorączką złota. Przerażające i frapujące zarazem.

      Usuń