Sama nie wierzę, że mając dwójkę dzieci (w tym jedno dość małe) można tak spędzić sobotę. Chcieć to móc. Jak widać. Kończy się więc dzień a ja nadal w łóżku oglądając szósty odcinek mini-serialu Top of the Lake. Został mi jeszcze finałowy odcinek. Binge watching. Czy właściwie da się inaczej oglądać?
Ach, żeby nie było, że zaniedbuję rodzinę. Nic z tych rzeczy. Zgotowałam obiad, upiekłam ciasto, zmieniłam pieluchę, poprzytulałam i chwilę się pobawiłam.
A serial? Jest mroczny i ciężki. Napisany i wyreżyserowany przez Jane Campion, z rewelacyjną Elisabeth Moss w roli głównej i równie piękną co ponurą Nową Zelandią. Jeżeli lubicie naprawdę mroczne kryminały to zapewne coś dla was.
Poza tym zaczęłam oglądać Breaking Bad. Właściwie zaczęliśmy. Znaczy ja z mężem. Ale już widzę, że oglądanie seriali w duecie jest nie dla mnie. To całe czekanie aż wspólnie znajdziemy czas, zbierzemy się, poczekamy aż dzieci zasną. Nie. Seriale oglądam kompulsywnie, najlepiej w samotności, po kilka odcinków. I dobrze mi z tym.
Oglądajcie Breaking Bad koniecznie w duecie! jest wart wyczekiwania, dodatkowego dreszczyka, serio, wspólnie go komentowaliśmy i rozwijaliśmy alternatywne rozwiązania, snuliśmy domysły i często chodziliśmy później spać o godzinę, a w dzień wykorzystywaliśmy drzemki ( przez dwa tygodnie zarywaliśmy nasze wspólne noco-wieczory ). W. dalej przeżywa o rozmyśla o Walterze White :)
OdpowiedzUsuń