If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

niedziela, 16 marca 2014

W sobotni wieczór urwałam się z domu. Jadąc do miasta chłonełam każdy szczegół. Jakież wszystko wydało mi się ciekawe i wspniałe (naprawdę chyba muszę więcej wychodzić).
The Grand Budapest Hotel.
 I genialny, czarujący, zabawny Ralph Fiennes. Plus cała reszta. Absolutnie warto.

2 komentarze:

  1. Obsada dobra - musze obejrzeć..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, no kogo tam nie ma...Najbardziej oprócz głównego bohatera (dawno nie widziałam tak ciepłej i zabawnej postaci) podobał się Adrien Brody. Kapitalny był. I Harvey Keitel oczywiście (ale do niego od wielu, wielu lat mam przeogromną słabość).

      Usuń