If life is a dream, what happens when I wake up? - napis na koszulce jednego z bohaterów filmu Dym

sobota, 31 sierpnia 2013



Ja naprawdę bardzo się staram żeby to nie było tak, że tylko czekam na lato. A po lecie nic. Otchłań jesieni. To znaczy wrzesień i październik jeszcze bajka, ale listopad i grudzień...
A więc tak. Staram się.

czwartek, 29 sierpnia 2013

Jaką przewagę mają szkockie ciuchlandy nad polskimi? Jedną podstawową. Można w nich dostać prawie wszystko. Ja najbardziej lubię tam kupować, oprócz ciuchów of kors, książki, których nigdy nie czytam i płyty, które gram całymi tygodniami.
Far from any road. To ja. Wciąż.

Dziewczynka stoi już samodzielnie przez dłuższą chwile. 
Czasem zrobi krok.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Poszłabym na spacer do lasu.
Bycie mamą na urlopie macierzyńskim było dobre. Ale wszystko co dobre szybko się kończy. Podobno. Choć w tym wypadku akurat definitywnie potwierdzam. Tak, to było dobre. I trwało krótko.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Niechybnie już czuć jesień w powietrzu, bo wrzuciłam dziś moją ulubioną zeszłoroczną, jesienną płytę. A tam taka perełka:

niedziela, 25 sierpnia 2013

Nie poszłyśmy do parku. Poszłyśmy w drugą stronę. Popatrzyć na statki wyłaniające się z mgły.





 Mała Dziewczynka bada, niestety już pusty, kubek

Nasze lodowe odkrycie. 
Potwornie słodkie, ale komu to przeszkadza? Nie nam;)


I jeszcze to:
 Wczorajszy zachód słońca 
i pogoda z teraz
Sezon 3 The Wire zaliczony. Wszystkie pozytywne opinie jakie słyszałam o tym serialu się sprawdziły. Baltimore jako 'dark corners of american experiment' (jakoś wpadają mi w głowę te cytaty;). Dawno nie oglądałam tak zwartej opowieści, tak bardzo o czymś. Mam zaległy odcinek Dextera, ale nawet nie chce mi się go oglądać. Autentycznie mam wrażenie, że Dexter to tylko ładne wnętrza i przystojny, wysportowany koleżka z głową pełną czarnych myśli. Nic więcej. The Wire zaś...
No nic. Żeby nie było, że ten tego, tylko siedzę i oglądam (ha! byłam dziś pobiegać z dużą Dziewczynką), biorę krasnale do parku i na lody. Potem nauka polskiego ze starszą, codziennie wieczorne rytuały z młodszą i na dobranoc, przy odrobinie szcześcia, początek sezonu 4.
'A life is the shit that happens when you're waiting for moments that will never come'-Lester Freamon, The Wire. Hmmm.

sobota, 24 sierpnia 2013

 Ze wszystkich bambetli, 
które sobie przywiozłam z Polski
 te są moje absolutnie ulubione.


czwartek, 22 sierpnia 2013


Kojarzycie kolesia, który nazywa się Bear Grylls? Jeśli nie to powiem tylko, że jest to człowiek, który o survivalu, szeroko pojętym, wie wszystko. A to jest ślizgawka, którą zamontował sobie na swojej wyspie na północnym wybrzeżu Walii. 

Zdjęcie ze strony news.com.au.

Supercool?;)

środa, 21 sierpnia 2013

 Pozytywem mieszkania w Szkocji są długie, jasne, letnie wieczory. Lubię to!
Mięta się przyjęła. Niekłopotliwa roślinka.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Ok. Rutyna przy usypianiu to podstawa. Tak piszą. I mówią. Myślę sobie więc: rutyna, no tak, jasne. Zapisuję na kartce punkt po punkcie. Co robić. Do pewnych spraw trzeba podchodzić metodycznie. W jednym z punktów wyskakują kołysanki. Ważna sprawa. I słusznie. Bez muzyki świat byłby już zupełnie nieznośny. Poza tym to ma być punkt przy którym jeszcze jest miło;) Mała osoba nie wrzeszczy, tylko delikatnie odpływa w cudnie mięciutką krainę snu. Yeah, right. Nabywam więc owe kołysanki drogą kupna. I już po pierwszym przesłuchaniu wiem, że to nie będzie ta miła część. Tym bardziej, że w trakcie usypiania muszę być w pokoju. Trzeba wybrać coś innego, myślę. I wygrzebuję jedną piękną i bardzo starą płytę.

 
ps. 
Czy ja się już kiedyś chwaliłam, że byłam na jego koncercie, stałam w drugim rzędzie i on na mnie popatrzył?;)

niedziela, 18 sierpnia 2013

'Czterech Polaków, sześć opinii.' - Frank Sobotka, The Wire. Skąd oni tak dobrze nas znają? 

piątek, 16 sierpnia 2013

Otwierać czy nie otwierać? A jeśli tak to którą? 
Decisions, decisions...No i jaki film wybrać? Kino akcji, myślę, pasuje do piątkowego wieczoru pełnego nieakcji.
Najpierw jednak położyć spać małą obywatelkę. Podoba mi się jak w The Wire używają określenia 'obywatel'. Można być albo obywatelem albo narkomanem, dilerem, członkiem gangu etc. The Wire uwiera. I wciąga.
W środę rozpoczęła się szkoła. A z nią poranne wstawanie starszej Córki. Już nie wygląda to dobrze (choć mówi, że kocha szkołę), wolę więc nie myśleć co będzie zimą. Jednej nie można normalnie położyć spać, drugiej dobudzić. Co za kobiety.
Parę zdjęć z naszej biwakowej drogi do domu:

 Sielska Szkocja zalana letnim słońcem
Zamek w Stirling. 
Jeden z najważniejszych i największych szkockich zamków.

Przyczaił się na mnie Daddy Long Legs. I boję się zgasić światło.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Damon Albarn. Co za gość! Niesamowicie utalentowany artysta. Ciekawe jak się żyje z takim człowiekiem? Jaki jest gdy zaczyna tworzyć? Czy zmienia się w cichego, mrukliwego faceta, który chowa się w swoim studio i absolutnie nie można mu przeszkadzać? Czy może pisze genialny kawałek siedząc w salonie z dziećmi, z jazgotem gier video czy telewizora w tle? Eee, to chyba nie. Może więc coś bardziej pośrodku. Siada na swojej gustownie urządzonej werandzie i tam popijając kawę, nagle, zaczynają mu w głowie płynąć te wszystkie melodie. I zupełnie bez wysiłku, lub wręcz przeciwnie, tworzy to:

Uwielbiam te dzieciaki. Są kapitalne. 

środa, 14 sierpnia 2013

Dwa (no dobra, cztery) odcinki później mogę powiedzieć, że się wciągnęłam. The Wire przypomina mi nieco The Shield, choć ten ostatni był jeszcze brzydszy, mocniejszy i miał demonicznego Vica Mackey'a. No i cały ten wątek z napadem na pociąg z forsą armeńskiej mafii. Tak czy siak, w obu przypadkach police drama at its best.
Inna sprawa, że mam słabość do policyjnych seriali.

O maj gad. The Wire. Znalazłam własnie w necie. A ja się zastanawiałam jak zagospodaruje sobie ten piękny dzień.

wtorek, 13 sierpnia 2013

Wczoraj mała Dziewczynka skończyła rok. Z tej okazji wybraliśmy się pod namiot. A tam:
spacerowaliśmy

uczyliśmy się rozpalać ognisko
 
 zdrowo jedliśmy

 sprawdzaliśmy kalosze
cieszyliśmy się przestrzenią, słońcem
 i chmurami
oraz

 obcowaliśmy z ogniem
 i próbowaliśmy się wyspać.
To akurat była porażka. Było mi cholernie zimno, Dziewczynka jak zawsze średnio spała i miałam wrażenie, że ta noc trwa w nieskończoność.
Mimo chłodnej i nieprzespanej nocy były to wspaniałe dwa dni. I jak ustaliliśmy będą to narodziny nowej, świeckiej tradycji spędzania dziewczynkowych urodzin pod namiotem.
Dużo zdrowia Córeczko. Zdobywaj świat;)

niedziela, 11 sierpnia 2013

Czy to aby na pewno dobrze, że moja siedmio i pół - letnia córka zna na pamięć piosenki Marii Peszek? Wszak nie moja to wina, że Maria rymuje jak nikt inny. O melodiach nie wspominając. 

Niedziela.
Find love. Visit Scotland.
Mieć do plaży dystans kilku minut samochodem to fajna sprawa. 
Nawet jeśli okazji na kąpiel w morzu raczej nie ma. Ale dużo bardziej tak lubię. Pusta plaża i wiatr.
I latająca dziewczynka.

sobota, 10 sierpnia 2013

Dostałam dziś w naszym ulubionym polskim sklepie czereśnie. Zupełnie za darmo, ot tak. Ależ przyjemnie zostać niespodziewanie obdarowanym czereśniami! 

Poza tym mała Dziewczynka wciąż śpi źle, a wieczorne usypianie to coś na co bynajmniej nie czekam z utęsknieniem. Zawsze około 10, 15 minut po zaśnięciu budzi się z płaczem. I trzeba usypiać na nowo. O co tu chodzi? Kiedyś moja bliska koleżanka stwierdziła żartobliwie, że gdyby jej drugie dziecko było pierwszym to pewnie nie byłoby drugiego. Hmmm;) Zasadniczo aż do takiej tezy bym nie doszła, ale faktem jest, że nasza pierwsza dziewczyna była najprostrzym egzemplarzem pod słońcem. Ta nowa jest zupełnie inna. Głównie jeśli chodzi o jej nocny tryb. Wciąż ją próbujemy rozgryźć.



Ps. Wygląda na to, że nowy Homeland może być całkiem niezły. 

czwartek, 8 sierpnia 2013

Aaaaaa. Udalo mi sie wrzucic dzieciaki razem do wanny. Mam z dwadziescia minut zanim zaczna sie krzyki. Szybko, szybko. Co tu robic? 
Przesadzilam miete. 
Zobaczymy czy mam zielonego kciuka.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Wykorzystując resztki wakacji (za tydzień zaczyna się szkoła) pojechaliśmy dzisiaj do miejscowości St Abbs, godzinę jazdy na wschód od Edynburga. I powiem Wam, że jest to przeurocze zadupie.
piękny dzień

w drodze na klif
miejsce na piknik
St Abbs
dom z widokiem
plaża
schody na przystań
I do like to be by the seaside.
Me too!
cafe
mewa
obiad